JellyPages.com

środa, 7 marca 2012

Głowa boli:/

Chyba przestanę lubić moje dni wolne:[ Kojarza mi sie tylko z bólem głowy,bo co środę mam potworne migreny i nie wiem skąd się to bierze:( 
Poza tym panowie z wybiegu dla małp postanowili iśc na całość i zasiatkowali mi dodatkowo widok na świat więc teraz mam juz całkowita ciemnicę.A pierwszego dnia kiedy to założyli wstałam wieczorem,spojrzałam w okno (było juz ciemno)i mówię do Pliszowego; "o,mgła":]


Pluszowy mój natomiast to duzy miś (z drugiej zaś strony,czy kto kiedy widział chudego misia:D) a w związku z tym że chce większy telewizor posypały sie pewne "trzeba" i "musimy" związane z wygospodarowaniem na niego miejsca.Obecny kupilismy w czasie wynajmowania naszego pierwszego,wspólnego mieszkania (kiedy tu przyleciałam na początku Plusz wynajmował pokój i trochę tam pomieszkaliśmy).Mieszkanie miało tak maleńki salon,że ten 32 calowy był tam duży i miało się wrażenie,że siedzi sie z nosem w ekranie 


Salon kończył się za kanapą a zaczynała sie kuchnia.Kiedy sie więc wprowadziliśmy do obecnego mieszkania kupiliśmy mebel typu regalikowego z miejscem na telwizor maks 32 cale.Plusz miał biurko z osobnym,26 calowym telewizorem specjalnie do gier przez niego kupionym bo na kanapie niewygodnie mu sie grało.Dodatkowo walczył ze mna do krwi o biurko wielkie jak stodoła i ostatecznie machnęłam na wszystko reką i biurko zostało kupione;oczywiście zajęło połowe niemal pokoju i wszystko byłoby ok gdyby nie pojawiające sie po nim rzeczy.Np klatka ze świniakami morskimi.Kiedy wprowadzaliśmy sie do tego mieszkania siłą rzeczy musieliśmy kupić wszystko,bo niczego jeszcze nie mieliśmy,z kuchenka i lodowka włącznie.Tutaj w UK kiedy dostaje się mieszaknie housingowe (czyli coś jakby spółdzielcze lub komunalne) jest ono całkowicie puste,ściany są gołe i podłoga zdarta do brudnych,gołych desek.Jedyne co jest to zabudowa kuchenna.Więc jako że wszystko trzeba kupić od razu to wiele rzeczy jest na tzw. tymczasem.Tymczasem dla kanapy z fotelami w living room'ie trwa już ponad dwa lata i czas najwyższy to zmienić dlatego poszukujemy odpowiedniej kanapy naroznej co okazuje się byc niezmiernie trudne (odpowiednia tzn. cena,rozmiar i kolor).Od roku też conajmniej Plusz gada o nowym telewizorze,najmniej okolo 50 cali.Ja jestem ugodowa i wspaniałomysla ponad miare (hehe),więc najpierw trzeba było sprzedac mebel na stary telewizor co juz sie stało i zastapić to czymś na czym zmieściłby się taki większy co też już częściowo sie stało


Nie jest to docelowe zestawienie i reszta będzie sie pojawiała w miarę upływu czasu.Ponieważ takiej kanapy która pasowałaby do czerwonych mebli z mojej wizji nie da sie kupić za mniej niż 1600-1800 funtów a ja tyle nie zamierzam zapłacić chyba zdecydujemy się na inną i stąd meble będą białe:/ Kanapa wystepuje w kilku różnych wersjach kolorystycznych i jest jej kilka rodzajów różniących sie od siebie całkiem niewiele ale wszystkie maja wspólny mianownik czyli obrzydliwe kolory które za nic nie pasuja do naszych zielonych ścian.Tu Plusz na tej która w tego wszystkiego najbardziej mi sie podoba (podkreślam że nie najbardziej,a najbardziej z tych jakie są tam do wyboru)


Cena jest ok,kanapa jest tak duża że pomieści ewentualnych gości (chcemy zrezygnować z wszelkich foteli),sprawdzilismy z sklepie że możemy jednocześnie leżec na niej oboje podczas oglądania telewizji i wcale sobie nie przeszkadzać i co jest może najważniejsze-jest nieziemsko miękka i wygodna.No nie chce się po prostu wstawać:] W moim planie zagospodarowania wnętrza (wszystko pod warunkiem "a więc jeśli chcesz mieć duzy telewizor..." hihihi) wywalamy biurko razem z fotelem biurowym Pluszowego,telewizor posyłąmy mojej mamie ponieważ jej jest juz tak zjechany,że ja nie jestem w stanie odczytac napisów na dole podczas oglądania wiadomości więc miałam zamiar i tak w końcu kupić jej nowy a ten akurat idealnie mieści się w jej regał.Świniaki morskie przechodzą na drugą stronę pokoju czyli nie sa na samym widoku jak w chwili obecnej (nie sa w końcu najbardziej reprezentacyjne ze swoją słomą i sianem,hehe),wywalamy kanapę z fotelami jaka teraz jest w to miejsce idzie nowy narożnik a Pluszowy gra na playstation jak każdy normalny człowiek siedząc na kanapie.Gdyż poniewaz jednak nie trafił mi się chłop łatwy w relacjach stwierdził,że kark mu sztywniej kiedy tak siedzi na kanapie,dlatego w poszukiwaniu wygody....kupił fotel do gier.Ja juz nawet nie protestowałam i na wszystko sie godze.Sęk tylko w tym,że biurko nadal jest więc póki co fotel do gier nie ma sie gdzie podziać i stoi niemalże na środku pokoju:/



Pluszowy go gdzies tam wyhaczył w ofercie trwającej tylko jeden dzień czy cos w tym stylu,kosztuje normalnie 175 funtów (sprawdzone:) a on zapłacił raptem 60.....tak wiec fotel jest.Cuda za oknem jak widac też,nie pytajcie jakie mam okna,bo sa tak brudne od tych rusztowań i co tam to jeszcze jest,że niedługo przestanę opuszczać rolety jako że i tak nikt nic przez te szyby nie zobaczy....Poza tym od kilku dni dzięki panom z oknem mam tylko szkocka telewizje,żegnajcie Rozmowy w toku i Dzień dobry tvn:[ I to na kilkanaście tygodni:(
Spadam,może coś poszyję.Pózniej mam szkołę i w końcu sie dowiem o wynikach egazminów,jutro natomiast od rana-Craft Show czyli targi szycia i wszelkiego rekodzieła:) Juz zacieram ręce:]
Siju lejter kochani:)

1 komentarz:

Gałagutek pisze...

Tak na dzień dobry, to:
WSZYSTKIEGO "NAJ" Z OKAZJI DNIA KOBIET :D no i żeby głowa nie bolała...

Udanych targów również, już nie mogę się doczekać jakie cuda tam znajdziesz.

Pozdrawiam